Pierwszą zakończoną inwestycją jest łąka kwietna, która została założona przy skrzyżowaniu ulic Przelotowej i Gliwickiej. Przeznaczony na ten cel obszar zajmuje powierzchnię 1600 m2. W ramach prac przygotowawczych teren został zbadany pod kątem określenia pH, zawartości składników mineralnych i typu gleby. Na tej podstawie ustalono skład mieszanki nasion, biorąc pod uwagę również takie czynniki jak wysokość docelowa roślin (nie większa niż 90 cm, aby nie ograniczać pola widoczności dla użytkowników ruchu drogowego) czy pora i długość kwitnienia. Wybrane gatunki obejmują głównie byliny rodzime. Przed zasianiem ziemia została zaorana i uporządkowana, a także wyrównana. Siew został wykonany wczesną jesienią. Z niecierpliwością wyczekujemy wiosny i lata, aby móc podziwiać efekt!
Tak prezentował się teren po rozpoczęciu prac inwestycyjnych:
Po zasianiu:
Treść tablicy informacyjnej:
Łąka kwietna – alternatywa dla trawnika
Wielu posiadaczy ogrodów stawia sobie za punkt honoru bycie właścicielem najbardziej wypielęgnowanego trawnika w dzielnicy – zawsze nisko przyciętego, bez żadnych „intruzów” takich jak koniczyna, stokrotki czy mniszki. Poświęcają na to mnóstwo czasu i pieniędzy. Na szczęście coraz więcej osób chce prowadzić ogród w zgodzie z naturą, nie walcząc z nią na każdym kroku. Bardzo dobrą alternatywą dla trawników są łąki kwietne. Wbrew pozorom, wcale nie potrzebujemy hektara ziemi by taką łąkę urządzić w ogrodzie. Może to być nawet kilka czy kilkanaście metrów kwadratowych. Merytoryczne przygotowanie do wysiania łąki nie zajmie nam dużo czasu, natomiast czas poświęcony do tej pory na koszenie (w skali roku są to dziesiątki a nawet setki godzin) będziemy mogli przeznaczyć chociażby na odpoczynek w hamaku i podziwianie zapylaczy pracujących na naszej łące.
Na rynku pojawia się coraz więcej mieszanek nasion na łąki kwietne, musimy być jednak ostrożni przy wyborze. Niestety część producentów (szczególnie dotyczy to nasion dostępnych w marketach budowlanych) dodaje do składu nasiona gatunków obcych naszej florze, a nawet gatunków inwazyjnych! Ogrodnikom amatorom chcącym założyć łąkę kwietną polecamy książkę Dziki Ogród, której autorem jest dr hab. Łukasz Łuczaj, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego. Znajdziemy tam cenne, praktyczne porady dotyczące zakładania i pielęgnacji łąk, a także inne sposoby na zwiększenie różnorodności biologicznej w ogrodzie.
Pierwsze kroki, czyli przygotowanie terenu
Najlepsza metoda na założenie łąki to wysiew mieszanki w czystą ziemię (wcześniej przekopaną lub zaoraną i oczyszczoną z roślin), dobrze jeśli uda się po tym zabiegu teren zwałować. Jeśli łąka ma powstać w miejscu gdzie do tej pory był niski trawnik, nie trzeba wykonywać głębokiej orki – wystarczy glebogryzarka lub przekopanie ręczne. Możemy też przykryć teren pod siew czarną folią lub matą na cały sezon letni. Należy ją ściągnąć we wrześniu i wtedy zrobić wysiew. Naruszenie gleby niestety wydobywa na powierzchnię nasiona roślin z glebowego banku nasion, bardzo częstą są wśród nich nasiona gatunków niepożądanych. Były w glebie głębiej i czekały nawet kilkadziesiąt lat na warunki do kiełkowania. Nie polecamy jednak traktowania terenu herbicydami w celu ”wypalenia” wszelkiego życia przed wysiewem. Substancje te zostają w glebie na długie lata, ich stosowanie ma negatywny wpływ na nasze zdrowie i środowisko. Zamiast tego, można mieszankę wysiać nieco gęściej (2-3 gramy na metr kwadratowy), a kto wie, może akurat glebowy bank nasion zaskoczy nas pojawieniem się jakiś ciekawych gatunków. Jeśli siejemy łąkę wieloletnią, można też w pierwszym roku skosić ją kilka razy. Pozbędziemy się dzięki temu jednorocznych chwastów i pozwolimy się rozwinąć rozetkom roślin wieloletnich.
Wybór gatunków
Dobrej jakości i ciekawe gatunkowo mieszanki najlepiej kupić przez internet. Bardzo ważne jest, by producent podał skład gatunkowy na opakowaniu. Najlepiej żeby nie było w nim gatunków traw, które są „wypełniaczem” – dzięki nim produkcja mieszanki jest tańsza a zysk większy, dla nas natomiast oznacza to dużo mniej gatunków kwitnących na łące. Należy przemyśleć czy koniecznie chcemy zakupić mieszankę, która ma w składzie mak polny czy chaber bławatek – wymagają one corocznego przekopywania gleby by wyrosnąć i zakwitnąć (stąd pojawiają się na polach uprawnych). Po użyciu takiej mieszanki niestety będziemy się nimi cieszyć tylko w pierwszym roku po wysiewie. Najlepiej sprawdzić każdy gatunek z listy w mieszance – czy jest wieloletni, czy jednoroczny, rodzimy, inwazyjny, a może uprawiany tylko w ogrodach. Producenci marketowych mieszanek często obiecują łąkę dzikich kwiatów, a w rzeczywistości większość nasion w mieszance to obce gatunki ogrodowe.
Zbieranie nasion
Dla chętnych osób, które trochę znają się na gatunkach, dobrym i satysfakcjonującym rozwiązaniem będzie samodzielnie zebranie nasion. Powstają też fora internetowe i grupy tematyczne dla osób, które wymieniają się nasionami. Jeśli mieszkamy poza miastem i mamy w pobliżu łąki, zebranie nasion nie powinno być problemem. W przypadku niektórych gatunków wygodnie zbiera się same nasiona lub owoce, czasem obrywa się całe główki. Wystarczy do tego wiadro lub worek, np. wykonany z bawełny. Idealnie jest gdy możemy chodzić w teren od lipca do pierwszych przymrozków, ponieważ gatunki wydają nasiona w różnym czasie w ciągu roku, jeśli więc chcemy mieć w swojej mieszance dużo gatunków, warto poświęcić trochę czasu na zbiory. W przypadku wielu gatunków łatwo przeoczyć moment zbioru i zastać tylko puste okrywy nasienne, dlatego jeśli szczególnie zależy nam na jakiś konkretnych gatunkach, warto kilka razy przejść się w teren i doglądnąć roślin, co samo w sobie jest przecież czynnością bardzo przyjemną.
Zebrane nasiona najczęściej trzeba dosuszyć, szczególnie gdy ścina się całe pędy roślin. Najlepiej rozkładać zbiory bardzo cienką warstwą na kartonach lub gazetach na przewiewnym strychu. Trudno suszyć nasiona w mieszkaniu, bo przynajmniej dwa okna powinny być zawsze uchylone. Żywotność nasion przedłużymy, trzymając je w chłodnym i przewiewnym miejscu. Większość roślin łąkowych i polnych zachowuje siłę kiełkowania przynajmniej rok, jednak najlepiej wysiać nasiona do 2 lat po zbiorze. Wiele gatunków łąkowych kiełkuje po kilku tygodniach od wysiania, niektóre jednak wymagają stratyfikacji, czyli przechowywania w temperaturze około 4 stopni Celsjusza przez kilka tygodni. Najlepiej w tym celu umieścić wysuszone nasiona w woreczku strunowym w lodówce.
Pielęgnacja
Łąki wieloletnie (trwałe) kosimy zazwyczaj dwa razy w roku. Pierwsze koszenie należy wykonać w czerwcu lub lipcu, drugie w sierpniu bądź wrześniu. Dla uzyskania ciekawej mozaiki gatunków, można połowę łąki skosić w czerwcu a drugą połowę w licu i podobnie postąpić jesienią. Łąki jednoroczne natomiast kosimy raz w roku, po przekwitnięciu kwiatów. Pokos należy zostawić na łące, żeby nasiona wysypały się do gleby. Aby rośliny zakwitły w kolejnym roku, teren należy przekopać, aby odtworzyć naturalny cykl pól uprawnych, skąd pochodzą kwiaty polne. Należy to mieć na uwadze wybierając mieszankę nasion, ponieważ przekopywanie co rok łąki jest już zadaniem czasochłonnym. Siano pozostawiamy na łące przez kilka dni, do wyschnięcia i osypania się nasion, które będą stanowiły bank nasion do rozwoju nowych roślin. Pozostawienie siana da też szansę owadom i innym organizmom zamieszkującym łąkę na opuszczenie roślin. Do koszenia najlepiej użyć tradycyjnej kosy albo kosiarki listwowej. Koszenie wykonujemy na wysokości 8-10 cm. Koszenie na niższej wysokości może uszkodzić rozety liściowe roślin wieloletnich. Podlewanie łąki jest potrzebne tylko w pierwszym roku, o ile wysiew był na wiosnę. Rośliny kwitnące charakteryzują się o wiele większą odpornością na suszę, niż powszechnie stosowane gatunki traw. Łąka kwietna potrafi przetrwać deficyty wody, które dla trawników są zabójcze. Podlewanie zaleca się dopiero w warunkach bardzo dużej suszy, gdy widzimy, że nasza łąka nie będzie w stanie przetrwać bez interwencji.
Pierwszą zakończoną inwestycją jest łąka kwietna, która została założona przy skrzyżowaniu ulic Przelotowej i Gliwickiej. Przeznaczony na ten cel obszar zajmuje powierzchnię 1600 m2. W ramach prac przygotowawczych teren został zbadany pod kątem określenia pH, zawartości składników mineralnych i typu gleby. Na tej podstawie ustalono skład mieszanki nasion, biorąc pod uwagę również takie czynniki jak wysokość docelowa roślin (nie większa niż 90 cm, aby nie ograniczać pola widoczności dla użytkowników ruchu drogowego) czy pora i długość kwitnienia. Wybrane gatunki obejmują głównie byliny rodzime. Przed zasianiem ziemia została zaorana i uporządkowana, a także wyrównana. Siew został wykonany wczesną jesienią. Z niecierpliwością wyczekujemy wiosny i lata, aby móc podziwiać efekt!
Tak prezentował się teren po rozpoczęciu prac inwestycyjnych:
Po zasianiu:
Treść tablicy informacyjnej:
Łąka kwietna – alternatywa dla trawnika
Wielu posiadaczy ogrodów stawia sobie za punkt honoru bycie właścicielem najbardziej wypielęgnowanego trawnika w dzielnicy – zawsze nisko przyciętego, bez żadnych „intruzów” takich jak koniczyna, stokrotki czy mniszki. Poświęcają na to mnóstwo czasu i pieniędzy. Na szczęście coraz więcej osób chce prowadzić ogród w zgodzie z naturą, nie walcząc z nią na każdym kroku. Bardzo dobrą alternatywą dla trawników są łąki kwietne. Wbrew pozorom, wcale nie potrzebujemy hektara ziemi by taką łąkę urządzić w ogrodzie. Może to być nawet kilka czy kilkanaście metrów kwadratowych. Merytoryczne przygotowanie do wysiania łąki nie zajmie nam dużo czasu, natomiast czas poświęcony do tej pory na koszenie (w skali roku są to dziesiątki a nawet setki godzin) będziemy mogli przeznaczyć chociażby na odpoczynek w hamaku i podziwianie zapylaczy pracujących na naszej łące.
Na rynku pojawia się coraz więcej mieszanek nasion na łąki kwietne, musimy być jednak ostrożni przy wyborze. Niestety część producentów (szczególnie dotyczy to nasion dostępnych w marketach budowlanych) dodaje do składu nasiona gatunków obcych naszej florze, a nawet gatunków inwazyjnych! Ogrodnikom amatorom chcącym założyć łąkę kwietną polecamy książkę Dziki Ogród, której autorem jest dr hab. Łukasz Łuczaj, profesor Uniwersytetu Rzeszowskiego. Znajdziemy tam cenne, praktyczne porady dotyczące zakładania i pielęgnacji łąk, a także inne sposoby na zwiększenie różnorodności biologicznej w ogrodzie.
Pierwsze kroki, czyli przygotowanie terenu
Najlepsza metoda na założenie łąki to wysiew mieszanki w czystą ziemię (wcześniej przekopaną lub zaoraną i oczyszczoną z roślin), dobrze jeśli uda się po tym zabiegu teren zwałować. Jeśli łąka ma powstać w miejscu gdzie do tej pory był niski trawnik, nie trzeba wykonywać głębokiej orki – wystarczy glebogryzarka lub przekopanie ręczne. Możemy też przykryć teren pod siew czarną folią lub matą na cały sezon letni. Należy ją ściągnąć we wrześniu i wtedy zrobić wysiew. Naruszenie gleby niestety wydobywa na powierzchnię nasiona roślin z glebowego banku nasion, bardzo częstą są wśród nich nasiona gatunków niepożądanych. Były w glebie głębiej i czekały nawet kilkadziesiąt lat na warunki do kiełkowania. Nie polecamy jednak traktowania terenu herbicydami w celu ”wypalenia” wszelkiego życia przed wysiewem. Substancje te zostają w glebie na długie lata, ich stosowanie ma negatywny wpływ na nasze zdrowie i środowisko. Zamiast tego, można mieszankę wysiać nieco gęściej (2-3 gramy na metr kwadratowy), a kto wie, może akurat glebowy bank nasion zaskoczy nas pojawieniem się jakiś ciekawych gatunków. Jeśli siejemy łąkę wieloletnią, można też w pierwszym roku skosić ją kilka razy. Pozbędziemy się dzięki temu jednorocznych chwastów i pozwolimy się rozwinąć rozetkom roślin wieloletnich.
Wybór gatunków
Dobrej jakości i ciekawe gatunkowo mieszanki najlepiej kupić przez internet. Bardzo ważne jest, by producent podał skład gatunkowy na opakowaniu. Najlepiej żeby nie było w nim gatunków traw, które są „wypełniaczem” – dzięki nim produkcja mieszanki jest tańsza a zysk większy, dla nas natomiast oznacza to dużo mniej gatunków kwitnących na łące. Należy przemyśleć czy koniecznie chcemy zakupić mieszankę, która ma w składzie mak polny czy chaber bławatek – wymagają one corocznego przekopywania gleby by wyrosnąć i zakwitnąć (stąd pojawiają się na polach uprawnych). Po użyciu takiej mieszanki niestety będziemy się nimi cieszyć tylko w pierwszym roku po wysiewie. Najlepiej sprawdzić każdy gatunek z listy w mieszance – czy jest wieloletni, czy jednoroczny, rodzimy, inwazyjny, a może uprawiany tylko w ogrodach. Producenci marketowych mieszanek często obiecują łąkę dzikich kwiatów, a w rzeczywistości większość nasion w mieszance to obce gatunki ogrodowe.
Zbieranie nasion
Dla chętnych osób, które trochę znają się na gatunkach, dobrym i satysfakcjonującym rozwiązaniem będzie samodzielnie zebranie nasion. Powstają też fora internetowe i grupy tematyczne dla osób, które wymieniają się nasionami. Jeśli mieszkamy poza miastem i mamy w pobliżu łąki, zebranie nasion nie powinno być problemem. W przypadku niektórych gatunków wygodnie zbiera się same nasiona lub owoce, czasem obrywa się całe główki. Wystarczy do tego wiadro lub worek, np. wykonany z bawełny. Idealnie jest gdy możemy chodzić w teren od lipca do pierwszych przymrozków, ponieważ gatunki wydają nasiona w różnym czasie w ciągu roku, jeśli więc chcemy mieć w swojej mieszance dużo gatunków, warto poświęcić trochę czasu na zbiory. W przypadku wielu gatunków łatwo przeoczyć moment zbioru i zastać tylko puste okrywy nasienne, dlatego jeśli szczególnie zależy nam na jakiś konkretnych gatunkach, warto kilka razy przejść się w teren i doglądnąć roślin, co samo w sobie jest przecież czynnością bardzo przyjemną.
Zebrane nasiona najczęściej trzeba dosuszyć, szczególnie gdy ścina się całe pędy roślin. Najlepiej rozkładać zbiory bardzo cienką warstwą na kartonach lub gazetach na przewiewnym strychu. Trudno suszyć nasiona w mieszkaniu, bo przynajmniej dwa okna powinny być zawsze uchylone. Żywotność nasion przedłużymy, trzymając je w chłodnym i przewiewnym miejscu. Większość roślin łąkowych i polnych zachowuje siłę kiełkowania przynajmniej rok, jednak najlepiej wysiać nasiona do 2 lat po zbiorze. Wiele gatunków łąkowych kiełkuje po kilku tygodniach od wysiania, niektóre jednak wymagają stratyfikacji, czyli przechowywania w temperaturze około 4 stopni Celsjusza przez kilka tygodni. Najlepiej w tym celu umieścić wysuszone nasiona w woreczku strunowym w lodówce.
Pielęgnacja
Łąki wieloletnie (trwałe) kosimy zazwyczaj dwa razy w roku. Pierwsze koszenie należy wykonać w czerwcu lub lipcu, drugie w sierpniu bądź wrześniu. Dla uzyskania ciekawej mozaiki gatunków, można połowę łąki skosić w czerwcu a drugą połowę w licu i podobnie postąpić jesienią. Łąki jednoroczne natomiast kosimy raz w roku, po przekwitnięciu kwiatów. Pokos należy zostawić na łące, żeby nasiona wysypały się do gleby. Aby rośliny zakwitły w kolejnym roku, teren należy przekopać, aby odtworzyć naturalny cykl pól uprawnych, skąd pochodzą kwiaty polne. Należy to mieć na uwadze wybierając mieszankę nasion, ponieważ przekopywanie co rok łąki jest już zadaniem czasochłonnym. Siano pozostawiamy na łące przez kilka dni, do wyschnięcia i osypania się nasion, które będą stanowiły bank nasion do rozwoju nowych roślin. Pozostawienie siana da też szansę owadom i innym organizmom zamieszkującym łąkę na opuszczenie roślin. Do koszenia najlepiej użyć tradycyjnej kosy albo kosiarki listwowej. Koszenie wykonujemy na wysokości 8-10 cm. Koszenie na niższej wysokości może uszkodzić rozety liściowe roślin wieloletnich. Podlewanie łąki jest potrzebne tylko w pierwszym roku, o ile wysiew był na wiosnę. Rośliny kwitnące charakteryzują się o wiele większą odpornością na suszę, niż powszechnie stosowane gatunki traw. Łąka kwietna potrafi przetrwać deficyty wody, które dla trawników są zabójcze. Podlewanie zaleca się dopiero w warunkach bardzo dużej suszy, gdy widzimy, że nasza łąka nie będzie w stanie przetrwać bez interwencji.
Projekt finansowany jest z środków MF EOG na lata 2014-2021. Dofinansowany z środków WFOŚiGW w Katowicach.